Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. Klikając "zgadzam się" akceptujesz korzystanie z plików cookies.

Smutny koniec bajki Agnieszki

Agnieszka Kotlarska urodziła się w 1972 roku we Wrocławiu. Już w szkole średniej zwracała na siebie uwagę urodą i wiedziała o tym doskonale. Była wysoką, bardzo ładną i zgrabną zielonooką szatynką, do tego bardzo miłą i przyjacielską. Jerzy  zaś był przystojnym, wysokim i wysportowanym mężczyzną. Z zawodu informatykiem po ukończonej Politechnice Wrocławskiej. Agnieszka mając 17 lat zgłosiła się do agencji modelek we Wrocławiu. Współpracowała z tą agencją do 1991 roku. Jej podobizna pojawiała się na zdjęciach reklamowych i była modelką różnych pokazów. Jerzy gdy zobaczył przez szybę Agnieszkę, przechodząc koło salonu sukien ślubnych zauroczył się w niej bezgranicznie. Za wszelką cenę starał się zwrócić jej uwagę, ubierał się wtedy w czerwoną kurtkę i kolorową czapkę z pomponem. Ten styl sprawił, że zaczął siebie określać mianem krasnoludka. Napisał dla niej bajkę o krasnoludku i czekał na nią pod szkołą do której uczęszczała wówczas. Jednak Agnieszka konsekwentnie nie dawała mu okazji do siebie się zbliżyć. Kiedy zaryzykował i samemu podszedł do dziewczyny mówiąc: Czy pozwolisz by krasnoludek dotrzymał towarzystwa królewnie? – zgodziła się. To jakby poruszyło lawinę fascynacji Jerzego Agnieszką, która bardzo szybko przemieniła się w obsesję. Pisał jej listy i starał się być jak najczęściej blisko dziewczyny. Gdy Agnieszka zaczęła unikać Jerzego odczuwając lęk przed nim, nie poddał się i postanowił śledzić ją, a gdy próbowała uciekać, biegł by nie pozwolić jej zniknąć.
Jeszcze w 1990 roku zgłosiła się do konkursu Miss Wrocławia 1990, który wygrała. Co ciekawe, organizatorem jego był Jarek, przyszły mąż miss. Już jako miss została zaproszona na imprezę sylwestrową organizowaną na wrocławskim rynku, gdzie była gościem specjalnym, jej opiekunem zaś był Jarek. I choć wcześniej nic nie wskazywało na rodzącą się miłość, to właśnie udział w miejskim sylwestrze był przełomem i  oboje postanowili stworzyć związek.  Mając 18 lat Agnieszka wystartowała w konkursie Miss Dolnego Śląska`91, który wygrała. Jako miss regionu Agnieszka, ale i dziewczyna organizatora regionalnego z Dolnego Śląska wzięła udział w kolejnym etapie czyli półfinale Miss Polski 1991, który odbył się w Operze we Wrocławiu. Wraz z pozostałymi 26 dziewczynami dostała się do finału konkursu Miss Polski 1991. W kuluarach wtedy uważano ją za faworytkę. Jednak stwarzało to niekomfortową sytuację. Jarek bowiem obawiał się pomówień, że ewentualna wygrana Agnieszki w Miss Polski 1991 może zostać uznana za ustawkę i zaczął wręcz lobbować by nie brano jej pod uwagę jako miss. Ewentualnie by przyznano jej tytuł wicemiss.  Zgrupowanie przedfinałowe odbyło się w Wieżycy na Pomorzu. Było to miejsce wykorzystywane na takie okazje od kilku już lat.  Gala finałowa odbyła się 19 lipca 1991 roku w Operze Leśnej w Sopocie. Pokazy przebiegały bardzo sprawnie i efektownie. Widownia wypełniona po brzegi. Zygmunt Chajzer wraz z Anetą Kręglicką odczytał werdykt końcowy. Okazało się, że jury postanowiło głosować nie biorąc pod uwagę ewentualnych pomówień. Zignorowano sugestie pana Jarka.  Agnieszka Kotlarska została Miss Polski 1991. Koronacji dokonała ustępująca Miss Ewa Szymczak. I choć dużo wątków wrocławskich pojawiało się podczas różnych etapów Miss Polski 1991 i konkurs wygrała wrocławianka, na dokładkę sympatia organizatora regionalnego to nikt nie miał wątpliwości co do słuszności wyboru. Werdykt zbierał same pozytywne komentarze. Na najpiękniejszą spadł istny deszcz nagród: auto Toyota Corolla, luksusowy ciągnik siodłowy, sesje zdjęć próbnych w różnych agencjach, wycieczki. Był to bowiem czas gdy rynek promocji i reklamy dopiero się rozwijał i bycie sponsorem konkursu piękności uważano za nobilitację. Dla Agnieszki jednak czas sukcesów dopiero się zaczynał. Jako Miss Polski 1991 otrzymywała liczne propozycje małżeńskie, również od wspomnianego wcześniej Jerzego, który nie potrafił się pogodzić z tym, że jest ona związana z kimś innym. Jak sama przyznała nie mogła się na żadną propozycję skusić, zresztą była już zakochana w Jarku.
Oto fragment wywiadu, jakiego Kotlarska udzieliła gazecie „TIM”:
 - Czy ludzie rozpoznają cię na ulicy?                                                            
 - Jeszcze nie jestem rozpoznawana. Być może stanie się to później, kiedy częściej zacznę pokazywać się w telewizji czy udzielać wywiadów prasowych. Na razie nie obawiam się tej popularności.
 - Jak rodzina, najbliżsi znajomi i sąsiedzi przyjęli twój wybór na piękność numer 1?
 - Wszyscy się bardzo ucieszyli, byli wzruszeni. Rodzice także, tym bardziej że nie tylko znajomi, ale i oni namówili mnie do uczestnictwa w konkursie Miss Polski.
W ankiecie, którą przed krajowymi wyborami wypełniła Agnieszka, w rubryce: „kraje, do jakich chciałabyś wyjechać” wpisała Francję, Japonię i Brazylię. Któż by przypuszczał, że tak szybko spełnią się jej marzenia. Już 29 września 1991 roku Miss wyruszyła do Paryża, gdzie przygotowano zbiórkę europejskich kandydatek do konkursu Miss International, który od lat odbywał się w Japonii. O mały włos, a wyjazd nie doszedłby do skutku, bo z emocji dziewczyna zapomniała paszportu z hotelu. Jednak Jarek, doskonały kierowca, w ostatniej chwili go dostarczył. Na konkurs Agnieszka zabrała ze sobą czarny kostium kąpielowy, strój szlachcianki polskiej i suknię ślubną doskonale nadającą się do pokazów scenicznych będącą w kolorze bladoróżowym. Nikt nie narzucał dziewczynom układów choreograficznych, pokazywały się tak, jak chciały. Pierwszym tytułem był Miss Photo International, który zdobyła Polka podczas gali finałowej. Odbyła się ona 13 października 1991w Tokio. Agnieszka Kotlarska otrzymała tytuł Miss International 1991, pokonując 50 konkurentek. W nagrodę otrzymała 15 tys. dolarów oraz wiele innych prezentów. Tradycją tego konkursu jest pozostawanie laureatek po finale w Japonii by realizować obowiązki najpiękniejszych. Wiązało się to z wywiadami, sesjami zdjęciowymi, wyjazdami na ważne wydarzenia i wystąpieniami w różnych imprezach dobroczynnych.
Po powrocie do Polski dziewczyna postanowiła szukać swej szansy jako modelka zagranicą. Dlatego na początku 1992 roku wyjechała do USA szukać swej szansy. Początkowo nic nie zapowiadało, że się uda. Ale gdy wróciła do Polski nagle pojawiła się szansa i otrzymała ofertę kontraktu jako modelka w USA. Agencja modelek z Nowego Jorku zaproponowała Agnieszce jako międzynarodowej miss kontrakt.  Zanim jednak opuściła swój kraj postawiła przed Jarkiem warunek, że ma zakończyć swą działalność jako organizator konkursów piękności.   Zdjęcia Kotlarskiej gościły potem na łamach renomowanych magazynów mody, takich jak „Cosmopolitan” czy „Vogue”. Pojawiały sie również na billboardach. Fotoreporterzy bardzo chwalili sobie współpracę z Polką. Do Stanów Zjednoczonych po około pół roku przyleciał też Jarek, który został jej menadżerem. Ale jeszcze gdy Kotlarska rozpoczynała swą karierę modelki postanowiła sobie, że będzie to tylko przygoda na krótki czas. Podczas pobytu w Nowym Jorku Agnieszka i Jarek wzięli ślub na Manhattanie. Wiedząc, że wkrótce pojawi się ich dziecko podjęli się zbudowania domu w Polsce. Było na to bardzo mało czasu, ale się udało. Już w Polsce przyszła na świat ich córeczka Patrycja. Krótki urlop macierzyński i Agnieszka ponownie pojawiła się w USA jako modelka. Jednak równolegle postanowiła spróbować swych sił i edukować się w aktorstwie. Trafiła do środowiska znanych osób. Ale od chwili narodzin Patrycji prowadziła życie po obu stronach oceanu atlantyckiego. Podróżując między kontynentami.
W lipcu 1996 zaplanowany miała ponowny wyjazd z Polski do USA skąd miała się udać wraz z ekipą realizacyjną na sesje zdjęciowe do Paryża. Czekał ją lot Nowy Jork – Paryż  17 lipca 1996 roku. Nie wsiadła jednak do samolotu linii TWA mimo że miała zarezerwowane w nim miejsce. Jarek namówił ją bowiem na pozostanie dłużej w Polsce i zamiast odbywać podróż za ocean zaproponował by do Paryża udała się bezpośrednio z Polski. Tym samym ocalił jej nieświadomie życie. Boeing 747 z Nowego Jorku do Paryża, którym miała lecieć Agnieszka tuż po starcie z lotniska eksplodował nad Long Island. Doszukiwano się przypadkowego zestrzelenia go rakietą wojskową, ale ostatecznie śledztwo doprowadziło do wniosku wykluczającego taką możliwość. W tej katastrofie zginęła zaś cała ekipa z którą Agnieszka miała zaplanowaną współpracę przy sesji w Paryżu.


Krótko potem na Agnieszkę czekał dużo dłuższy wyjazd do USA. Dlatego postanowili z mężem wyjechać całą rodziną. Pech chciał, że krótko przed tym wyjazdem Jerzy przeczytał zamieszczony w prasie wywiad z Agnieszką. W ten sposób poznał jej nowe nazwisko, co ułatwiło mu zdobycie jej adresu i numeru telefonu. Zaczął wydzwaniać do niej z pogróżkami. Obserwował jej dom ukrywając się wśród drzew okolicznych.
Nadszedł dzień 27 sierpnia 1996 roku. Agnieszka z rodziną wsiadła do auta. Wówczas na osiedlowej uliczce pojawił się Jerzy. Krzykiem próbował ich zatrzymać kategorycznie prosząc o rozmowę, ale mąż miss wysiadł,  próbował zniechęcić  natręta i wezwać policję. Wtedy wzburzony taką postawą Jerzy wyciągnął  nóż, który wbił w nogę Jarka. Raniony mężczyzna upadł i wtedy na pomoc mężowi ruszyła Agnieszka. Wyskoczyła z auta próbując ich rozdzielić. Wówczas nie panujący już nad sytuacją Jerzy zadał jej kilka ciosów. Agnieszka zmarła po kilku godzinach w szpitalu. Sprawca sam pobiegł do jednego z okolicznych domów by telefonicznie zgłosić policji popełnienie przez siebie przestępstwa i wyjaśnić zdarzenie. Po procesie Sąd Wojewódzki we Wrocławiu skazał sprawcę na 14 lat więzienia, a Sąd Apelacyjny podwyższył wyrok na 15 lat więzienia. W 2012 roku Jerzy po odbyciu kary opuścił więzienie. Takie oto smutne zakończenie wybrał los dla bajkowego życia pięknej Agnieszki.