Miss Polonia 1958
Konkurs Miss Polonia 1958 obfitował w niespotykane emocje i sensacje. Organizatorem była "Stołeczna Estrada" zatem konkurs organizowała instytucja państwowa. Wokół konkursu pojawiło się wiele wpływowych osób. Do finału zakwalifikowano 12 kandydatek. Ciekawostką jest fakt, że wybory regionalne nie przyniosły dużego zainteresowania Polek. A konkurs regionalny na Podlasiu zakończył się wręcz skandalami. Przed konkursem finałowym w Polskę poszła plotka jakoby wygrać miała panna Cembrowska niezależnie od poziomu urody rywalek. Co potęgowało zainteresowanie galą, czy ta plotka się potwierdzi, czy nie. Nagrodą dla miss było 20 tys. zł , zaś dla wicemiss futro i kurtka.
Gala finałowa, którą zaplanowano na 6 września 1958 r. była powszechnie reklamowana jako „najpiękniejsze kobiety, najlepsze zespoły, najdoskonalszy program”. Kontrowersyjny był wybór miejsca finału. Torwar był zwyczajną salą sportową z widownią stadionową i boiskiem. We wspomnieniach jednego z widzów wyglądało to tak: „ W szlachetnym dążeniu do rentowności całej imprezy, jej organizatorzy upchali widzów jak śledzie w beczce. Na płaskim boisku ustawiono zwyczajne ławki – za jedne 30 zł widz mógł oglądać przeto w sinej dali buzie renomowanych piękności oraz plecy i potylice widzów z najbliższej ławki. Najwięcej nieporządku wnosiła tak zwana służba porządkowa, która nie znała rozkładu miejsc i błędnymi informacjami zwiększała zamęt” Do dziś liczba miejsc na widowni musi imponować. Przewidziano bowiem na warszawskiej Sali widowiskowej „Torwar” aż 10 tys. miejsc dla widzów, za które ceny biletów okazały się koszmarnie drogie. Jak się z czasem okazało, rozprowadzono tez sporo wejściówek z tzw lewego obiegu. Wydarzenie to zgromadziło takie tłumy, że służby porządkowe z trudem opanowywały sytuację. Publiczność przybyła tłumnie i była wpuszczana nawet po rozpoczęciu gali. Na hali zrobiło się tak ciasno, że nie panująca już nad sytuacją ochrona koncertu zniknęła "po angielsku". Dyskusyjne było pozwolenie na obecność na widowni dzieci. Bowiem sama impreza odbywała się wieczorową porą i zmęczone dzieciaki wprowadzały zamęt domagając się snu i spokoju.
Dodatkowo popularność tej edycji nakręcał fakt udziału zeszłorocznej Miss Polonia w amerykańskim Miss Universe i sukces Polki. Prowadzenie zaś powierzono Zenonowi Wiktorczykowi. Konferansjer kilkakrotnie apelował o spokój na sali, ale ostatecznie nic to nie zmieniło. Hałas był nie do opanowania. Więc skupił się na pseudo dyskusji z widzami co rujnowało harmonogram gali. Nagłośnienie fatalne, oświetlenie również . Od strony technicznej impreza przygotowana była fatalnie, a raczej nie została przygotowana wcale. Zastanawiano się po chwili nawet co następne może się zepsuć. Wywołało to falę okrzyków „ Nic nie widać, nic nie słychać, oddać forsę”. Cięgi za te wpadki zbierał ze stoickim spokojem Wiktorczyk uspokajając widownię, choć niewiele to zmieniało. Co ciekawe, bardzo wysoko oceniono występy orkiestr jazzowych zaproszonych do występów artystycznych podczas gali finałowej. Najmocniejszym punktem artystycznym gali był występ Ludwika Sempolińskiego.
Mimo, że prezentowało się 12 wcześniej wybranych kandydatek okazało się iż ocenie poddano tylko 10. Panny Opoczyńska i Kempara zostały wyeliminowane z konkursu. Dostały jednak szanse zaprezentowania się na gali. Powodów takich decyzji nie ujawniono. Odbyły sie pokazy w różnego typu sukniach oraz kostiumach kąpielowych. Kandydatki defilowały po długim wybiegu. Rozjuszona fatalną organizacją widownia nie szczędziła ostrych słów także wobec dziewczyn, co wywoływało załamania psychiczne. Dawało się zauważyć różnice w przygotowaniu scenicznym między dziewczynami, część bowiem miała już przygotowanie sceniczne, a reszta nie.
Faworytką publiczności od początku była Krystyna Żyła, ekspedientka krakowskiego PDT z Kobierzyna. Jednak tajemnicą poliszynela było wg. mediów, że panna Żyła zajmowała się wykonywaniem tzw. „najstarszego zawodu świata”, a na widowni tłumnie zasiadła męska część wielbicieli jej wdzięków pochodząca z półświatka. Sporego zamieszania narobiło opisywane już oświetlenie sceny. Operatorzy oślepiali bowiem publiczność do tego stopnia, że zaczęto protestować i apelować o jego wyłączenie. Chaos potęgował się z każdą minutą. Mimo tego całego bałaganu w napięciu czekano na werdykt. W tym wypadku kiksem okazało się odczytanie najpierw samej najpiękniejszej, a dopiero potem dwóch wicemiss.
Decyzją jury Miss Polonia 1958 została Zuzanna Cembrowska, 19-letnia tancerka Operetki Warszawskiej. Podczas gdy finałowa trójka stałą na scenie resztę dziewczyn zwyczajnie zignorowano. Nie miały pojęcia co mają robić. Zejść, czy zostać.
Co bardziej wpływowa część publiczności zgłosiła protest przeciw oficjalnemu werdyktowi. Jako, że wśród publiczności znalazły się osoby z marginesu społecznego (popierające jak wcześniej wspomniano Krystynę Żyłę) po upublicznieniu protestu na odczytany werdykt doprowadziła nawet do bijatyk. Nie mogąc się pogodzić z porażką faworytki tej grupy przewrócono wóz transmisyjny, a zwyciężczynię obrzucono pomidorami. Konieczna była interwencja milicji. A atrakcje które miały zostać zaprezentowane tuż po koronacji odwołano, bowiem nikt już nie panował nad rozszalałym tłumem.
W sukcesie pannie Cembrowskiej mogły pomóc też kwestie rodzinne. Pochodziła ona bowiem ze znanej scenicznie rodziny. Nina i Edmund Nowakowie byli wtedy solistami baletu w Monte Carlo.
Najbardziej zaskakująca i tajemnicza była sprawa Krystyny Żyły. Kilka tygodni po finale Miss Polonia ogłoszono, że znaleziono ją martwą pod hotelem „Grand”. Wiadomo było tylko tyle, że wypadła przez okno hotelowe. Śledztwo wskazywało na nieszczęśliwy wypadek. Jednak plotki i kontrowersje nie ustawały, gdyż w tym hotelu odbywała się impreza w której brali udział prominentni działacze partyjni. Sugerowano nawet, że ktoś „pomógł” wypaść dziewczynie z okna. W ten sposób reputacja konkursu została na wiele lat poważnie naruszona.
Ówczesna władza po takich historiach nabrała wielu uprzedzeń co do sensu realizacji imprez tego typu w przyszłości i kategorycznie odmawiano kontynuacji konkursu Miss Polonia przez wiele późniejszych lat.
Po latach okazało się, że całe hotelowe zdarzenie było tragicznym zbiegiem okoliczności i nie dotyczyło Krystyny Żyły, lecz innej, podobnej do niej kobiety, o tym samym imieniu, również pochodzącej z Krakowa. Jednak Krystyna Żyła nigdy sprostowała plotek i kłamstw dotyczących tego zdarzenia. Zmarła w 1981 roku.