Francys Barraza Sudnicka Miss Turizmo Venezuela 2000

Francys Mayela Barraza Sudnicka

Rozmawiając z weteranką konkursów piękności jaką jest Francys Mayela Barraza Sudnicka aż grzechem jest nie zapytać choć o jeden z nich. Można rozmawiać o przygotowaniach do międzynarodowych wyborów czy wielkim świecie mody lecz czy tak naprawdę to wszystko co ma do zaoferowania nam kobieta, której życie jest jedna wielka międzynarodową przygodą?
Czas najwyższy poznać inną Francys niż ta która nosząc szarfę i koronę stała się dla wielu symbolem piękna, poznajmy zatem osobę dla której życie nie ma granic, dosłownie jak i w przenośni...
1.Ale zacznijmy od początku i cofnijmy się trochę w czasie… Jakim dzieckiem była Francys? Czy uśmiech którym dziś zdobywasz sympatię innych, nie znikał również z twej twarzy w dzieciństwie?
Francys jako dziecko – myślę, że jak każdy mały człowiek z powodu beztroski byłam radosną dziewczynką. Bardzo lubiłam się bawić z moimi koleżankami, zwiedzać z nimi różne miejsca w naszej okolicy. Nie kryję, że byłam też rozrabiaką, czepialiśmy się innych ludzi, sąsiadów (śmiech). Byłam samodzielna – kiedy już miałam 6 lat czułam się dorosła, chciałam sama chodzić na zakupy, pracować z mamą, wychodzić sama do miasta (śmiech). Pamiętam, że z moim bratem się przebieraliśmy i zaczynaliśmy naśladować innych ludzi, a szczególnie mamę i sąsiadkę. Podczas mojego dzieciństwa widziałam, że mamie nie było łatwo i musieliśmy się liczyć z każdym groszem. Nie zawsze dostawaliśmy nasze kieszonkowe, na które bardzo oczekiwałam. :) Ta sytuacja nauczyła mnie oszczędzać, ale mimo tego wspominam te lata jako pełne radości i uśmiechu, wspaniałe dzieciństwo spędzone tutaj w Polsce.
2.Jak to jest być częścią Polsko – Wenezuelskiej rodziny w której z pewnością ścierają się tradycje oraz kultury dwóch odmiennych od siebie kontynentów? Czy uważasz że twoje dzieciństwo różniło się w jakiś sposób od młodzieńczych lat twoich rówieśników?
Wyjazd do Wenezueli – ta nagła zmiana w tak młodym wieku trochę mnie zmusiła do szybkiego dorastania. Czułam, że musiałam zacząć wszytko od nowa. Na początku poczułam wielką różnicę. Tęskniłam bardzo za Polską, ale Wenezuela przyjęła mnie całym sercem. Czułam ogromną dumę, bo miałam o czym opowiadać. Cieszyłam się, bo należałam do dwóch innych narodowości. Dziś muszę przyznać, ze oba kraje dały mi dużo szans w moim życiu.                  
3.Dzis podróże są nieodzowna częścią twojego życia. Jak znosisz częste podróżowanie i czy jako młoda dziewczyna również sporo jeździłaś po świecie?
Kiedy byłam młodsza nie miałam tej okazji częstego podróżowania. Wszytko się zaczęło, gdy wygrałam pierwszy konkurs międzynarodowy, Miss Tourism World na Malcie. Od tego momentu, jako zwyciężczyni, rozpoczęła się moja praca światowa. Moje życie się zmieniło w 100%. To mi pozwoliło odwiedzić różne piękne kraje, poznać wspaniałe kultury, ludzi, ich typowe jedzenie, być mile przyjęta i oczywiście przyjechać po tylu latach do Polski. Dzięki Bogu dostałam tę szansę zwiedzania świata, to mnie bardzo zafascynowało.
4.Wychowałaś się w Polsce i dopiero jako dorosła osoba postanowiłaś wyjechać do Wenezueli. Co skłoniło Ciebie by wyemigrować na jakiś czas do kraju twych przodków? Był to impuls czy długo planowany wyjazd? Jak tam wyglądało twoje życie?
Byłam bardzo młoda – pamiętam, że mój ojciec pragnął po tylu latach zobaczyć przynajmniej 2 ze swoich 5 dzieci (chciał tylko na wakacje). Niestety mama się nie zgodziła i powiedziała „albo wszyscy, albo żaden" i że pojadą wraz ze mną. Pamiętam, że wyjechaliśmy do Berlina i stamtąd po 8 miesiącach do Wenezueli, kraju, który na początku wydawał mi się trochę obcy tak, jak ojciec i cała moja rodzina. Zajęło nam jakiś czas, aby się oswoić. Byliśmy źli, że wyjechaliśmy z Polski, za którą bardzo tęskniliśmy, ale wszystko się ułożyło i przyjęli nas z otwartymi rękoma. Zostaliśmy w Wenezueli, zaczęliśmy szkołę, poznawać nasza rodzinę, nowych przyjaciół i tak powoli przyzwyczajaliśmy się do naszego otoczenia.
5.Co łączy i różni te dwa kraje z którymi przyszło Ci obcować czyli Wenezuele i Polskę? Czy jedno z tych miejsc darzysz szczególnym sentymentem?
Każdy z nich jest całkiem inny, ale dla mnie jedyna różnica to to, że jeden kraj leży w Ameryce Łacińskiej, a drugi w Europie. Wenezuela jest tropikalnym krajem, Polska ma 4 różne klimaty. Wenezuela ma pyszne jedzenie, Polska przepyszne potrawy. Dla mnie oba znaczą to samo. Kocham i szanuję moje dwie Ojczyzny.
6. Nie patrząc na dzisiejsze dane w dowodzie tożsamości czy paszporcie, poczuwasz się bardziej do bycia Polka czy Wenezuelką? A może starasz się łączyć w sobie po części cechy obu tych narodowości?
Czuję się Polko-Wenezuelką, pół na pół (w Wenezueli mówią na mnie „Polka", a tu – „Indianeczka"). Kiedy jestem w Wenezueli, wychodzą na zewnątrz moje polskie cechy, które ludzie zauważają. Tak samo się dzieje w Polsce – są tu zauważane cechy wenezuelskie. Wtedy czuję się wyjątkowa, to mnie bardzo cieszy, hehe…
7.Dosyc często masz okazje zmieniać w pełni swoje otoczenie. Jak sobie z tym radzisz? Czy łatwo Ci się zaaklimatyzować w nowym miejscu i zmierzyć z czyhającymi problemami?
To zależy od ludzi, z którymi mam do czynienia, w jaki sposób mnie przyjmą. Ja zawsze byłam otwarta na poznanie nowych miejsc, kultur i ludzi – to mnie ciągle przyciągało. Początki czasami nie były łatwe, ale jako samodzielnej kobiety Bóg nigdy mnie nie opuścił. Dawałam sobie radę obojętnie w jakim kraju.
8.Przemierzajac świat na pewno masz również okazje poznawać wielu  interesujących ludzi. Na co zwracasz szczególna uwagę w kontaktach międzyludzkich?
Na ich mowę, sposób podejścia do życia i kulturę.
9. Jak sobie radzisz z przeciwnosciami losu? Czy Francys jest kobietą  niezależną czy korzysta z rad innych osób?
Jestem świadoma, że Bóg wie co robi, każda sytuacja ma swój powód. Oprócz niezależności czasami nadejdzie taki moment, w którym potrzebuję rady innej osoby. Biorę pod uwagę te, które wiem, że pomogą w moim życiu.
10.Jak myślisz z jakimi najważniejszymi problemami musi zmierzyć się „płeć piękna” w dobie wolności i równouprawnienia czyli XXI w.?
Myślę, że istnieje taki stereotyp, z którym się nie zgadzam. Nie ma takiego czegoś, jak to mówią, że „płeć piękna'' zewnętrznie jest pusta wewnętrznie. To płeć słaba, każda kobieta, każda osoba ma własne zdolności, walory, inteligencję i własną siłę, które powinny być doceniane.
11.Pozytywny optymizm, pesymistyczne zdystansowanie czy przenikliwy realizm… Która z tych postaw jest Ci najbliższa i dlaczego?
Staram się zawsze być w pozytywnym nastroju, ponieważ z optymizmem jesteś w stanie osiągać to czego pragniesz, możesz zdobyć wszystko, pokonać twoje trudności.
12.Co skłoniło Cię do wystąpienia w takim programie, jak Taniec z Gwiazdami? Traktujesz to jako dobra zabawę czy również masz w tym jakiś inny może ukryty Cel?
Jest bardzo fajnym programem, już go wcześniej oglądałam. Za każdym razem sobie mówiłam „Wow! Chciałabym nauczyć się tak tańczyć”. Coś mnie przyciągało... Na początku zeszłego roku byłam zaproszona wystąpić w programie. Nie mogłam, bo miałam kontrakt za granicą. Minęło kilka miesięcy i otrzymałam właśnie tę propozycję. Wiedziałam, że to niełatwa praca, ale się zgodziłam. Chcę spróbować mojego szczęścia tutaj w Polsce. To dla mnie nowe doświadczenie. Traktuję to jako dobrą zabawę dając z siebie to, co najlepsze.
13.Udział w Tańcu z Gwiazdami wiąże się z dużą ilością nowych możliwości a nawet zmiana dotychczasowego trybu życia. Czy zawsze starasz się podejmować w swym życiu najwyższe ryzyko?
Tak, już się dowiedziałam, że przynajmniej tutaj w Polsce ten program jest bardzo lubiany. Kiedy mnie zapytano, czy chcę wystąpić, powiedziałam „dlaczego nie”. Wiedziałam, że nie będzie łatwo, ale ten kto nie ryzykuje, niewiele otrzymuje. Nie wiemy, co się jutro stanie. Ja jestem bardzo ambitna z moimi marzeniami. Jestem realistą, z nowych możliwości się żyje.
14. Jakie wspomnienia zachowały sie z twego udzialu w  konkursie Miss Polonia 2005
Mam wspaniałe wspomnienia, z całego zgrupowania pamiętam nasze treningi, miałam bardzo fajnych nauczycieli. Pozostała przyjaźń z innymi uczestniczkami, ale najlepsze to było wsparcie nowych ludzi, których poznałam, bardzo polubiłam i do tej pory utrzymuję z nimi kontakt. Nigdy bym nie zapomniała relacji z Biurem Miss Polonia. Muszę przyznać, że starali się, aby wszystkie z nas, tym bardziej dziewczyny, które pochodziły z zagranicy, czuły się wygodnie, jak w domu. Za to im będę zawsze wdzięczna.
15. Nie startujesz już w konkursach piękności i możesz spojrzeć na to wszystko z perspektywy czasu… Co dał ci udział w Konkurach piękności i czy może być to pewien sposób na życie?
Powiedziałabym, że to był przepiękny etap mojej historii. Niezależnie od udziału w każdym z nich, otrzymałam bardzo dużo doświadczenia, możliwości rozwijania się w tym, co lubię. Uczysz się doskonalenia kobiecości, wzmacniasz swoje wewnętrzne cechy, także uczysz się stylistyki. Te rzeczy pomagają ci na co dzień. Miałam szczęście, że taki los mnie spotkał, naprawdę nic bym nie zmieniła.